Dzisiaj dziennikarze wiadomego nurtu maja rece i usta pelne roboty.
Zastanawiaja sie wlasnie wraz ze zblizomymi w pogladach, co znaczyl usmiech Prezesa kiedy wsiadal do samochodu po opuszzeniu sejmu .Czy byl to usmiech zadowolenia,pogardy,usmiech kpiacy ,drwiacy czy usmiech Giocondy ?